czwartek, 28 lipca 2011

Kolejny dzień:(


Cześć! Wczoraj wam się przedstawiłam ale od dziś zaczynam opisywać swoje dni. :)
Czwartek, 28 lipca 2011r. zaczął się jak każdy dzień prysznic, śniadanie, trochę muzyki na Vivie. Potem odwiedzili mnie mój cioteczny brat i cioteczna siostra to od tego się zaczęło.Moja najlepsza kumpela napisała czy mogę wyjść przed dom. Zgodziłam się, bo czemu by nie? były tam jeszcze moje dwie kumpele Morświn i Maruła i zapytały się czy mogą zostawić u mnie rowery,bo idą do pizzerii. Poczułam się jak ostatni wyrzutek. Zdałam sobie sprawę, że one wszystkie, którym ufałam cały czas mnie wykorzystują. Nie czuję się z tym dobrze. Jest mi smutno i jestem w dołku. Ale z drugiej strony ja też mam w tym swój udział, bo daję się wykorzystywać. Może jutro będzie lepiej:(:==(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz