sobota, 30 lipca 2011

Zwariowane godziny:P

Cześć!! Po ostatniej rozczule czas na coś wesołego.
Mój dzień zaczął się jak każda sobota tzn. sprzątanie, sklep i później nastąpiła zmiana odwiedziła mnie siostra  cioteczna ( o której już wcześniej wspominałam). Byłam tak zabiegana, że nie zdążyła nawet pomyśleć o moich ostatnich spostrzeżeniach. Myśle, że to dobrze, bo się nie smuciłam. O 19 razem z Magdą (cioteczna siostra) poszłyśmy na orlika. Było bardzo fajnie!!!!  Ona zostaje u mnie na noc także kończe. Następnym razem się bardziej rozpisze:P:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz